Tomasz
urodził się w piątek 1 IV 1594 r. jako syn Jana i Barbary z
Tarnowskich Zamoyskich, ona – Katarzyna około 1600 roku, jako
córka Anny z Kostków i Aleksandra Ostrogskich. Zostali połączeni
węzłem małżeńskim 1 marca 1620 roku w kościele jezuitów w
Jarosławiu. Ich małżeństwo trawało do 8 stycznia 1638 roku,
kiedy to Tomasz Zamoyski zmarł, Katarzyna żyła jeszcze 4 lata, ale
nie wyszła ponownie za mąż. Zajęła się opieką nad trójką
dzieci i Ordynacją Zamoyską.
Jan
Zamoyski zadbał o to, aby młody Tomasz, otrzymał staranne
wykształcenie. Zadanie to powierzył słynnemu w całej Europie
poecie Szymonowi Szymonowicowi, który wykładał na Akademii
Zamojskiej, zajmując się równocześnie wychowaniem Tomasza.
Szymonowic napisał instrukcję „O wychowaniu IMści Pana Tomasza”.
Młody Tomasz przerabiał kurs nauk Akademii, oprócz języka
łacińskiego i greckiego uczył się również języka niemieckiego,
tureckiego i tatarskiego. Szymonowic napisał dla hetmanowica
specjalny słownik grecko-łacińsko-polski, z którego Tomasz uczył
się „wokabuł” o zwierzętach, ptakach i rybach. Kierowanie
wychowaniem młodego Zamoyskiego było trudne gdyż po śmierci ojca
zapanowały kłótnie i spory pomiędzy opiekunami małoletniego
Tomasza. Jak przystało na przyszłego ordynata, Tomasz odbył
peregrynację po Europie. W liście z Paryża z 1616 r. pisał do
swojego wychowawcy: „Nigdy nie zapomnę tych trudów, które od
dzieciństwa mego podejmowałeś około mego wychowania i nauczania
nie ma nikogo, komu bym w tym względzie więcej był winien niż
tobie”. W ciągu 2 lat (XII 1615 –XII 1617) Tomasz odwiedził
kolejno: Gdańsk, Malbork, Elbląg, Szczecin, Lubekę, Hamburg,
Kolonię, Brukselę, Antwerpię, Lejdę, Amsterdam, Londyn, Tours,
Orlean, Paryż, Marsylię, Genuę, Lukkę, Neapol, Rzym, Padwę,
Wenecję, a wracając do domu przez Szwajcarię, Bawarię, Śląsk,
zatrzymywał się w Pradze, Poznaniu, Łowiczu i Warszawie. Przebywał
na dworach królewskich, osobiście poznając Jakuba I i Ludwika
XIII, oraz wielu dostojników, wodzów, dyplomatów.
W
1620 r. ożenił się z Katarzyną Ostrogską , która wniosła mu w
posagu część olbrzymiej fortuny Ostrogskich tj. 6 zamków, 13
miast, 222 wsie oraz 90 folwarków, pomnażając i tak wielką
fortunę Tomasza. Ich ślub odbył się w kościele jezuitów w
Jarosławiu. . Mieli troje dzieci: Gryzeldę Konstancję (przyszłą
żonę księcia Jeremiego Wiśniowieckiego), Joannę Barbarę (wydaną
za mąż za Aleksandra Koniecpolskiego) oraz syna Jana II
Zamoyskiego, III ordynata zamojskiego.
W 1628 roku
Tomasz został starostą generalnym krakowskim (łącznie zarządzał
8 starostami) i podkanclerzym koronnym. W 1635 otrzymał także
kanclerstwo wielkie koronne. Zakończył budowę fortyfikacji
miejskich (umieścił na bastionie VII swój herb, obecnie w schodach
ratusza). W 1634 w Zamościu podejmował rodzinę królewską.
Troszczył się o rozwój miasta. Wydał przywileje dla 7 cechów,
sprowadził sukienników z Flandrii, wspierał miejscowych Ormian.
Ufundował nowy gmach Akademii oraz funkcjonującą przy niej szkołę
elementarną. Doprowadził do wykończenia budowy Kolegiaty,
podarował jej 4 wielkie obrazy przedstawiające życie św. Tomasza,
drogocennymi ornamentami, krzyżem srebrnym z relikwiarzem. Razem z
małżonką Katarzyną ufundował kościół franciszkanów i
przyczynił się do wzniesienia świątyni ormiańskiej. Wspierał
znacznymi sumami budowy kościołów w Szczebrzeszynie (W Kojcu w
Parku Miejskim w Zamościu można zobaczyć jego tablicę fundacyjną
z Kościoła św. Katarzyny w Szczebrzeszynie), Tomaszowie i
Turobinie. Potwierdzał przywileje dla miejscowych Ormian i Greków.
Zmarł przedwcześnie w wyniku powikłań związanych z nękającym
go artretyzmem.
Pogrzeb
Tomasza odbył się dość szybko (w ciągu miesiąca od śmierci).
Uroczystości przebiegały następująco: „wkrótce po zgonie,
który nastąpił w komnacie kanclerza na zamku zamojskim, ciało
przeniesiono do innej sali. Było w niej wystawione do 11 stycznia
wieczorem, kiedy włożone zostało do trumny i umieszczone w innym
pokoju, specjalnie już przygotowanym (ściany obite czarnym suknem,
a trumna przykryta szarym franciszkańskim materiałem). W tak
przysposobionej komnacie kontynuowano składanie hołdów oraz
odprawiano msze święte. Czuwanie, jak zapewnia zaufany sługa, nie
ustawało nawet w nocy. Właściwe uroczystości pogrzebowe odbyły
się 9 lutego 1638 r. Rozpoczęła je przemowa ks. Stanisława
Szałapskiego SJ pt. Przenosiny […] Tomasza Zamoyskiego Wielkiego
Kanclerza Koronnego do grobu abo kazanie krótkie miane, gdy ciało
Jego Miłości z Pałacu Zamoyskiego do grobu niesiono, 9 dnia lutego
roku Pańskiego 1638, poprzedziła ona przeniesienie trumny do
zamojskiego kościoła farnego pw. Świętego Tomasza Apostoła. Mszę
pogrzebową odprawił arcybiskup lwowski, imiennik poety z przełomu
stulecia szesnastego i siedemnastego, ks. Stanisław Grochowski,
okolicznościowe kazanie wygłosił zaś spowiednik zmarłego, ks.
Bartłomiej Sylwiusz SJ, tytułując je Kopie Zamoyskich
przyozdobione abo kazanie pogrzebne […] Tomasza Zamoyskiego.
Następnie, po odprawieniu stosownych ceremonii, trumnę z ciałem
pochowano w krypcie pod kaplicą Przemienienia Pańskiego. Kolejny
etap uroczystości, który dokonał się jeszcze w murach świątyni,
stanowiło pocieszanie najbliższej rodziny zmarłego, żony i trojga
dzieci, przez zgromadzonych dostojników świeckich. Najpierw
przekazano kondolencje od pary królewskiej, następnie mowy
wygłaszali senatorowie. Wśród nich zaś obecny na uroczystości
zawołany orator Jakub Sobieski, którego wypowiedź dochowała się
w części do naszych czasów. Wygłoszono też podziękowanie wobec
gości w imieniu żony, Katarzyny z Ostrogskich, jak też dzieci.
Dalsze uroczystości, tj. poczęstunek, odbywały się w zamku
zamojskim (dla najważniejszych gości), w gospodach, w ratuszu
miejskim (dla kapłanów), koło cmentarza (posilali się tam
ubodzy). Drugiego dnia, czyli 10 lutego, odbyły się egzekwie
przygotowane pod patronatem profesury Akademii Zamojskiej.” [za
Michał Kuran, Ku nieśmiertelnej sławie…]. Podczas uroczystości
Stanisław Szałapski powiedział: „Nie umarł Jaśnie Wielmożny
Tomasz Zamoyski wielki kanclerz Korony Polskiej. Żyje nieumierająca
dusza. Żyje nieśmiertelna sława, która potomnym czasom o wielkim
Mężu Tomaszu Zamoyskiem powiadać będzie; i jeżeliby kiedy
animusze polskie w sprosnych wyrodkach obumierać miały, zacnością,
dzielnością, przeciw Bogu pobożnością, przeciw Ojczyźnie
odważnością, imieniem samym wielkiego kanclerza Tomasza
Zamoyskiego odżywiać się będzie”.
Katarzyna
Zamoyska była bardzo oddana swojemu mężowi, zachowały się jej
przepiękne listy do Tomasza: mój
kochaneczku serdeczny… godziny liczę melankolijej, a każda
godzina tygodniem mi się widzi.
Po śmierci Tomasza gospodarowała ordynacją w imieniu ich syna
Jana. Zmarła 6 października 1642 roku. Gdy w 1989 roku porządkowano
krypty zamojskiej kolegiaty, jej zwłoki były najlepiej zachowane.
Pochowana była w brązowej wiotkiej sukni, w czepku, przykryta
tiulem, zgodnie z tradycją prawosławną bez butów. W rękach
trzymała krzyż prawosławny, na piersi torebkę z różańcem, obok
leżał krzyż katolicki. Zamojscy przewodnicy opowiadają, że
Katarzyna Zamoyska czuwała nad podziemiami zamojskiej katedry (wtedy
jeszcze kolegiaty), gdzie wieczny spoczynek znaleźli wszyscy
zamojscy ordynaci oraz niektóre ordynatowe i inni członkowie
rodziny Zamoyskich. W 1920 roku podczas wojny polsko-bolszewickiej w
Zamościu znalazł się zwiad Armii Konnej Budionnego przybyły spod
Komarowa. Wszedł do kolegiaty i otwartych podziemi, które były
akurat sprzątane. Żołnierze zaczęli dewastować trumny w
poszukiwaniu kosztowności. Jeden z nich, prawdopodobnie dowódca
zwiadu, znalazł pod jedną z trumien zalakowany kociołek, pomyślał
sobie, że pewnie to jakieś dobre stare wino mszalne, wyjął szablę
i palnął w korek. Zawartość chlusnęła mu w twarz a on padł
martwy. Pozostali tak się wystraszyli, że uciekli. Okazało się,
że był to kociołek z wnętrznościami Katarzyny z Ostrogskich (do
XIX wieku ciała Zamoyskich były mumifikowane i wnętrzności były
przechowywane oddzielnie). Tak więc można powiedzieć, że
ordynatowa obroniła kolegiatę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz