środa, 9 kwietnia 2014

"Pisać historię..."

Wywiad sprzed ponad roku, zdjęcie cóż trochę starsze (z 1977), ale świetne 


Historycy polscy, tak, jak przeważnie historycy niemieccy czy francuscy, nie umieją napisać książki, która da się czytać - stwierdził w rozmowie z prowadzącymi "Xięgarnię" Adam Zamoyski, brytyjski historyk, eseista, dziennikarz. Jego zdaniem, ważne jest, aby znać historię, bo jeśli człowiek nie zapozna się z błędami przeszłości, to będzie je nadal popełniał.
Zamoyski mówiąc o tym, jak się pisze książki historyczne, zaznaczył, że nie można pisać historii Polski od Mieszka I do teraz, bo był okres, kiedy państwa polskiego nie było.
- Coraz bardziej wydaje mi się, że pisząc o Polsce, należy pisać o idei, o pewnej społeczności, która się zmienia, przemieszcza, ale która trzyma się pewnej koncepcji, sposobu działania, walorów kulturowych - zaznaczył autor książki pt. "Polska".
W Anglii jest tradycja czytania książek historycznych, ponieważ są tam dobre książki historyczne, tzn. poważni historycy piszą poważne książki, które dają się czytać z przyjemnością. Natomiast historycy polscy, tak, jak przeważnie historycy niemieccy czy francuscy, nie umieją napisać książki, która da się czytać z przyjemnością.
Adam Zamoyski dodał, że jego publikacja na temat historii naszego kraju bardzo dobrze rozeszła się wśród Brytyjczyków.
- W Anglii jest tradycja czytania książek historycznych, ponieważ są tam dobre książki historyczne, tzn. poważni historycy piszą poważne książki, które dają się czytać z przyjemnością - powiedział Zamoyski.
I dodał: - Natomiast historycy polscy, tak, jak przeważnie historycy niemieccy czy francuscy, nie umieją napisać książki, która da się czytać z przyjemnością.
"Nie byłoby wojen, gdyby politycy czytali"
W jego opinii, aby napisać dobrą książkę historyczną, trzeba znaleźć ten moment w historii, który przemawia i pozostaje w pamięci. - To dawna, angielska tradycja, że nie powinno się pisać, jeśli nie potrafi się pisać ciekawie - stwierdził.
Zamoyski podkreślił, że bardzo ważne jest, aby znać historię, bo jeśli człowiek nie zapozna się z błędami przeszłości, to będzie je popełniał ponownie.
- Nie byłoby wojen w Iraku czy Afganistanie, gdyby politycy spędzili jeden dzień na czytaniu książek, zanim wydadzą rozkaz, albo deklarację wojny, (...) a nie brali wzory z jakiś komiksów - stwierdził Zamoyski.
Dodał, że ponieważ politycy nie czytają, ciągle są popełniane błędy z przeszłości.
Zamoyski podkreślił również w programie "Xięgarnia", że był wychowany wśród książek, a na studiach mógł korzystać z bogato wyposażonych bibliotek.
- Mój college miał piękną, XVIII-wieczną bibliotekę. Kiedy miałem napisać esej o wielkiej encyklopedii francuskiej, poszedłem do biblioteki i mówię, że chcę wielką encyklopedię, bibliotekarka odpowiada: dobrze, to służący ją zaniesie do pańskich komnat, bo tylko możemy osiem tomów na raz dać. Siedziałem na podłodze i wertowałem to wydanie (pierwsze - red.), które stworzyło rewolucję XVIII wieku - opowiadał Zamoyski. Dodał, że było to w 1968 r., a teraz już nie wypożycza się takich książek i nie ma tam już służących.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz